W życiu każdego rodzica przychodzi ten moment, kiedy dziecko zaczyna się uczyć tabliczki mnożenia. Wówczas okazuje się, że dodawanie, odejmowanie a nawet nauka czytania to nic w porównaniu z mnożeniem. Na początku chciałam zaprezentować kilka zasad, które sprawią, że nauka stanie się przyjemniejsza:
- Pozytywne nastawienie, to klucz do wielu sukcesów również w tym przypadku. Matematyka może być fascynującym przedmiotem nawet, jeśli rodzice na podstawie własnych doświadczeń twierdzą coś innego. Nie dajmy dziecku poznać, że dla nas była to droga przez mękę, że my nigdy nie lubiliśmy matematyki, że nic z niej nie pamiętamy i jakoś funkcjonujemy. To pierwszy poważny błąd, jaki popełnia większość z nas. Wychodzimy z założenia, że jeśli my czegoś nie lubimy i nie rozumiemy to nasze dziecko również.
- Matematykę należy wprowadzać jako element zabawy już we wczesnym dzieciństwie i stopniowo z roku na rok pogłębiać jej znajomość. Proste formy zabaw matematycznych można wprowadzać już w wieku 3 lat. Trzylatek powinien narysować koło, linię ciągłą, przerywaną, połączyć ze sobą podobne elementy itd. W miarę jak dziecko rośnie zadania mogą być coraz trudniejsze, ale zawsze w formie zabawy. Zakładając, że 15 minut 2 w tygodniu poświęcimy na zabawy matematyczne, to maluch, który pójdzie do szkoły nie będzie miał z matematyką większych trudności.
- Jeśli nauka tabliczki mnożenia idzie dziecku opornie, starajmy się powstrzymać emocje i pomimo tego, że materiał powtarzamy po raz tysięczny bądźmy cierpliwi. Nie wolno krzyczeć na dziecko, bo nic nie osiągniemy, chwalmy je natomiast przy każdym małym sukcesie.
- Przy nauce tabliczki mnożenia bardzo ważna jest systematyczność. Gdy nadejdzie ten etap w życiu szkolnym uczmy się jej z maluchem codziennie, małymi porcjami (np. 5 równań dziennie) i róbmy częste powtórki. Nawet, jeśli pani w szkole zada sporą porcję do nauki na następny dzień, uczmy się jej w domu swoim tempem, znamy przecież możliwości naszych dzieci lepiej. W ostatecznym rozliczeniu nie jest ważne czy jutro odpowie prawidłowo na wszystkie zadane pytania, chodź dziecku może wydawać się inaczej, ale czy w ciągu roku nauka tabliczki zakończy się sukcesem.
- Przy nauce ważne jest oddziaływanie na bodźce wzrokowe i słuchowe, jeśli dziecko wpisuje wyniki w słupki to niech zawsze wypowiada równanie na głos. Równania wypowiadane mają swój rytm, śpiewność a nawet rym, przez co łatwiej je zapamiętać np. pięć razy pięć dwadzieścia pięć
- Dziecko najszybciej uczy się poprzez zabawę, o czym warto pamiętać. Większość rodziców ma ten dylemat i zazwyczaj wszystko kończy się „wkuwaniem” na pamięć, co też jest metodą, ale nie idzie w parze z przyjemnością. Ponieważ osobiście zawsze kładę nacisk na to, aby nauka była przyjemnością, dlatego proponuję kilka zabaw z tabliczką mnożenia, którymi należy przeplatać naukę.
Mnożenie przez 9:
To chyba najprostsze mnożenie do opanowania, dzięki małej sztuczce:
- Bierzemy obie ręce przed siebie (lewa z rozłożonymi palcami i obok prawa z rozłożonymi palcami). Mamy do przeprowadzenia działanie 9×3. Zginamy 3 palec lewej ręki, palce znajdujące się przed nim to dziesiątki, czyli mamy 20. Palce znajdujące się po zgiętym trzecim palcu to jedności mamy ich 7 łącznie 27. W ten sam sposób liczymy inne działania z 9.
- Taka sama zasada, ale inny sposób tłumaczenia. Mamy do przeprowadzenia działanie 9×4. Od 4 odejmujemy 1 i otrzymujemy 3. Ile trzeba dodać, do 4 aby otrzymać 10? Trzeba dodać 6 łącznie, więc mamy 36.
zapraszam do wpisu z mnożeniem na palcach przez 9 >>>
Mnożenie z kostką do gry – zabawa:
Zabawa dla dzieci, które zetknęły się już z tabliczką mnożenia, dzięki niej w sposób przyjemny można pogłębić i utrwalić jej znajomość. Może w niej brać udział dowolna liczba uczestników. Potrzebne akcesoria to kartki papieru, długopisy i kostka do gry.
Każdy z uczestników na kartce papieru pisze cyfry do 1 do 10 ze znakiem mnożenia, w pokazany poniżej sposób:
1 x …… =
2 x …… =
3 x …… =
4 x …… =
5 x …… =
6 x …… =
7 x …… =
8 x …… =
9 x …… =
10 x …… =
Następnie każdy z graczy po kolei rzuca kostką do gry, za każdym razem, gdy wypadnie jakakolwiek liczba uczestnicy samodzielnie podejmują decyzję, do której cyfry ją dopisać. Decyzji tej nie można już potem zmienić. Ponieważ cyfr jest 10 kostką możemy rzucić tylko 10 razy. Gdy każda cyfra będzie miała dopisaną liczbę, mnożymy je i wypisujemy wynik po znaku równości. Teraz sumujemy po kolei otrzymane wyniki, kto w podsumowaniu uzyska największą liczbę wygrywa.
Kolejna zabawa jaką chciałam zaproponować to mnożenie z planszą na której zaznaczamy wykonane działanie kolorując kratki.
Jeśli jesteście zainteresowani karatami pracy z podobnymi ćwiczeniami w innych wariantach, są dostępne w opcji płatnej jako pdf do druku (33 strony A4) w cenie 10 zł za komplet. Zainteresowanych proszę o maila na kontakt@zabawydladzieci.com.pl lub o skorzystanie z poniższego koszyka.
W nauce tabliczki najgorsze są początki, zanim dziecko uświadomi sobie na czym polega mnożenie i że tak właściwie jest to skrócone dodawanie. Doskonalą metodą na uświadomienie tego dziecku jest zabawa klamerkami do której zapraszam>>>
jest ok
Nice blog, and very good article. I come back here!
I just want to mention I’m new to blogging and honestly liked your blog site. Most likely I’m want to bookmark your blog post . You surely come with incredible articles. Many thanks for sharing with us your website page.
Mniej więcej miesiąc temu – znajomy rodzic – polecił mi karty matematyczne Tabliczka Mnożenia. Gramy z synem od tego czasu i muszę przyznać, że widać już pierwsze efekty – te najtrudniejsze przypadki opanowaliśmy 🙂 Pozdrawiam.
Ja miałem z tym wielkie problemy ale mi się udało powodzenia
umiem tabliczkę mnożenia umiem
Polecam bardzo metodę haków pamięciowych dla dzieci na które „nic nie działa”.
Dobra bo zglupialem hehe
9×3, zaginamy 3 palce zostaja dwa czyli 20 reszta palcow 7 jest 27 ok
A jak bedzie 9×4 ??? zaginam 4 palce zostaje jeden czyli 10 reszta 6 czyli 16 ??? gdzie te 30 ???? Sam nie moge zalapac a dziecku wytlumacz ;;;;;;;)))))) wszedzie 9×3 na kazdej stronie, pokazcie co innego, ja tam sie uczylem na pamiec i sie przydalo, ale my sie uczy;ismy w wieku 8-9 lat jak pamietam, a tu dzieciak 6-7 lat i juz mnozenie i dzielenie, masakra…