Pewna zaprzyjaźniona nauczycielka, jako anegdotę opowiadała historię dziewczynki, która mając 6 lat pojawiła się w przedszkolu nie potrafiąc rozpoznać żadnego koloru. Rodzice byli tym faktem bardzo zdziwieni, bo wydawało im się, że znajomość kolorów jest czymś bardzo naturalnym. Niestety nic bardziej mylnego.
Zgodnie z literaturą przedmiotu przeciętny trzylatek powinien nazwać i rozpoznać bez problemu 4 podstawowe kolory: czerwony, niebieski, żółty i zielony. Zdolność rozpoznawania kolorów pojawia się już ok. 2 roku życia a 2,5 latek może już sobie z tym świetnie radzić.
Naukę rozpoznawania kolorów zaczęłam już z dzieckiem 2 letnim z dość miernym rezultatem. Pierwsze efekty pojawiły się w wieku 2,5 lat, ale bynajmniej nie były to owe 4 podstawowe kolory tylko: biały, czarny, żółty, czerwony.
Do nauki służyły nam najprostsze zabawki np. zwykłe plastikowe klocki dostępne w każdym sklepie z zabawkami. Dla dziecka dwuletniego takie klocki to świetna zabawka. Po krótkim przeszkoleniu powinno sobie poradzić z budową małej wieży, czyli spięciem ze sobą 3-4 klocków. Zaczęłyśmy od łączenia ze sobą klocków w tych samych kolorach, czyli czerwone z czerwonymi, żółte z żółtymi itp. Oczywiście musimy pamiętać, że z 2-latkiem prowadzimy raczej monolog niż rozmowę, polecenia muszą być krótkie i zwięzłe np.: „to jest klocek czerwony”, „przypinamy czerwony do czerwonego”.
Ewentualnie ustawiamy 4 pojemniki i do każdego wrzucamy klocki w innym kolorze, pokazujemy dziecku klocek mówimy, w jakim jest kolorze „to jest klocek niebieski” „wrzucamy go do klocków niebieskich”.
Ponieważ maluch nie potrafi się skupić długo na jednej zabawie, należy ją ciągle urozmaicać i powtarzać w krótkich seriach 3-4 zadania do wykonania i robimy kolejną mutację lub dodajemy nowy element.
Z 2,5-latkiem, możemy rozpoznawać kolory na spacerze zadając pytania np.: „w jakim kolorze jest to auto”, w jakim kolorze jest ten liść”. Staramy się wybierać przedmioty w podstawowych kolorach i za każdym razem wskazujemy na konkretny przedmiot, którego kolor ma dziecko określić.
witam, jestem mamą 22 miesięcznej dziewczynki. moja córka już wszystko mówi i rozumie.mozna z nią rzeczowo porozmawiać uzyskując sensowne odpowiedzi. kolorów uczymy się już od jakiegoś czasu i nie jest to łatwe, ponieważ dla małego dziecka pojęcie koloru jest abstrakcją. córeczka zna wszystkie nazwy kolorów, ale kiedy jej zapytam jaki np.klocek ma kolor często rzuca pierwszy kolor jaki przyjdzie jej do głowy, ale kiedy powiem, żeby podała np. żółtą kredkę robi to bez wahania. w nauce kolorów znalexliśmy taki sposób, że mówimy np. to jest żółte jak słonko, zielone jak żabka. taki sposób jest dla dziecka łatwiejszy i kolory nie są już tak abstrakcyjne, ponieważ kojarzą się z konkretnymi przedmiotami.